Nadgorliwość gorsza od faszyzmu. We wszystkim. Ostatnio w Trójce usłyszałem, że ekolodzy w czasie protestów krzyczeli, że CO2 jest złe dla środowiska. Co jak co, ale to jest ostre przegięcie. Jest bardzo dużo różnica między między nadmiarem CO2 a obecnością CO2 w ogóle. Cały problem nie polega na tym, że CO2 to zło, ale to, że zmiana ilości CO2 powoduje zmianę klimatu. Z kolei zmiana klimatu to dla nas problem. Problemem jest nie tyle to, że będzie za gorąco albo za zmino, ale że zmiany będą na tyle szybkie, że ani my ani środowisko nie zdążymy się przystosować, a w naturze wiadomo, kto się nie przystosuje to ginie. Jednak sama obecność CO2 sama w sobie nie jest problemem. Musimy dbać jedynie o to, żeby pochłaniać tyle CO2 ile emitujemy.
CO2 nie jest jednak tym co mi chodzi po głowie. To co mnie zastanawia, to skłonność ludzi do przyjmowania poglądów skrajnych. To jest bardzo niebezpieczne i powszechne zjawisko. W polityce i w ekonomii ludzie zazwyczaj albo przeginają za bardzo w lewo albo za bardzo w prawo. To tak jakby jedni mówili, że jadąc samochodem trzeba trzymać kierownicę skręconą cały czas w prawo, a drudzy, że cały czas w lewo. Oczywiste jest, że nie można trzymać kierownicy w jednej pozycji i trzeba dostosowoywać się do rzeczywistości, skręcać w lweo albo w prawo trzeba zależnie od potrzeb a nie zależnie od ideologii. Tak samo jest ze wszystkim. W gospodarce nie powinno być przegięć za bardzo w kierunku neo-liberalnym ani w kierunku socjalistyczno-komunistycznym. Z emisjami CO2 tez nie mozna przeginac, trzeba oganiczac emisje, ale trzeba pamiętać, że emisja CO2 z pewnych źródeł jest neutralna dla środowiska i należy ja zostawić w spokoju. To samo z imigracją i tolerancją. Nie można byc ani faszystą i patrzeć na każdego wilkiem, ale nie mozna też pozwolić, żeby ktokolwiek mógł do nas przyjechać i nie szanować miejscowej kltury, prawa i obyczajów.
Niby to wszystko jest takie oczywiste i takie proste. Niby wszyscy zdają zobie z tego sprawę. No i co z tego? Kiedy przychodzi co do czego, to ludzie kochają radykalizować. Zaiste, pokręcona jest ludzka psychika. Jednostki zazwyczaj zachowują się bardzo racjonalnie, jednak ludzie w grupie tracą rozum i idą w stronę radykalizmu. Dziwne to i trochę straszne.
CO2 nie jest jednak tym co mi chodzi po głowie. To co mnie zastanawia, to skłonność ludzi do przyjmowania poglądów skrajnych. To jest bardzo niebezpieczne i powszechne zjawisko. W polityce i w ekonomii ludzie zazwyczaj albo przeginają za bardzo w lewo albo za bardzo w prawo. To tak jakby jedni mówili, że jadąc samochodem trzeba trzymać kierownicę skręconą cały czas w prawo, a drudzy, że cały czas w lewo. Oczywiste jest, że nie można trzymać kierownicy w jednej pozycji i trzeba dostosowoywać się do rzeczywistości, skręcać w lweo albo w prawo trzeba zależnie od potrzeb a nie zależnie od ideologii. Tak samo jest ze wszystkim. W gospodarce nie powinno być przegięć za bardzo w kierunku neo-liberalnym ani w kierunku socjalistyczno-komunistycznym. Z emisjami CO2 tez nie mozna przeginac, trzeba oganiczac emisje, ale trzeba pamiętać, że emisja CO2 z pewnych źródeł jest neutralna dla środowiska i należy ja zostawić w spokoju. To samo z imigracją i tolerancją. Nie można byc ani faszystą i patrzeć na każdego wilkiem, ale nie mozna też pozwolić, żeby ktokolwiek mógł do nas przyjechać i nie szanować miejscowej kltury, prawa i obyczajów.
Niby to wszystko jest takie oczywiste i takie proste. Niby wszyscy zdają zobie z tego sprawę. No i co z tego? Kiedy przychodzi co do czego, to ludzie kochają radykalizować. Zaiste, pokręcona jest ludzka psychika. Jednostki zazwyczaj zachowują się bardzo racjonalnie, jednak ludzie w grupie tracą rozum i idą w stronę radykalizmu. Dziwne to i trochę straszne.