Słowo wstępu i mała prośba

Mam nadzieję, że moje posty będą znośne i w miarę ciekawe. Nie mniej jednak zdaję sobie sprawę, że nie jestem nieomylny i wielu z was może mieć inne zdanie na różne tematy. To co piszę to moje osobiste przemyślenia, więc proszę o kulturalną dyskusję na temat w komentarzach. Każdy może dodać coś od siebie. Wymiana poglądów i argumenty to podstawa do tworzenia wysokiej jakości intelektualnej.

wtorek, 23 października 2007

No i po wyborach

No i po wyborach. Nie powiem jednak aby ogarniała mnie euforia z powodu wygranej PO. Nie cieszyłbym się również gdyby jakakolwiek inna partia wygrała. Wybór mieliśmy bardzo kiepski. Z jednej strony sepleniący liberał, który tak naprawdę liberałem nie jest a z drugiej strony niski człowiek mający 58 lat w chwili obecnej i w dalszym ciągu mieszkający z matką. Tragedia polskiej polityki polega na tym, że nie zmieniają się twarze ale zmieniają się nazwy ugrupowań. PO, KLD, UW to tak na dobrą sprawę ci sami ludzie. Z kolei PiS to PC i AWS. To samo dotyczy LiD-u który wywodzi się z SLD, SdRP i jeszcze wcześniej z PZPR. Wszyscy już byli. Kiedyś obiecywali nam drugą Japonię, teraz obiecują drugą Irlandię. Mam wrażenie, że jedyne co się zmienia to wyborcy. Bo jak wytłumaczyć to, że ludzie uwierzyli im po raz kolejny? Nie uwierzyli po raz kolejny, uwierzyli po raz pierwszy, bo przedtem byli zbyt młodzi. Nie mówię przez to, że ja jestem stary. Jestem przedstawicielem młodego pokolenia, które weszło w rzeczywistość polityczną dopiero niedawno. Mogę za to powiedzieć, że jestem relatywnie starym emigrantem, bo wyjechałem w pierwszej fali. Jedynie kierunek obrałem inny niż reszta, czego nie żałuję.

I raczej nie planuję wracać, chyba, że coś się zmieni, albo będzie szansa na to, że będę mógł brać udział w zmianach. Nie chodzi mi o rewolucję. Chodzi o to, żeby rozbić porządek po okrągłym stole. To co teraz się dzieje w polityce, to zabawy kolegów z piaskownicy. Piaskownicy pod tytułem okrągły stół. Wszyscy się znają, wiedzą jakie zabawki mieli koledzy, vide historia z pistolecikiem. Trzeba powiedzieć temu dość. Potrzebny jest dopływ młodej krwi. Ludzi wykształconych w swych dziedzinach i nie skażonych polityką. Nie zakażonych propagandą żadnej partii. Obawiam się, że teraz może być to trudne. Ale mimo wszystko trzeba podjąć próbę. Próbę odcięcia się od przeszłości. I mówię wyraźnie, Platforma Obywatelska, tak samo jak PiS i LiD to przeszłość. Największym błędem jest różnicowanie ich. Tak naprawdę nie ma różnic między nimi. Trzeba się odciąć od historycznego balastu jaki stanowią politycy tamtej epoki, ich czas się skończył, a oni wciąż istnieją w naszej rzeczywistości jak mumia Lenina. Nie pozwólmy mumiom rządzić. Stwórzmy coś nowego, coś na miarę naszego pokolenia. I tym wezwaniem kończę ten post.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo spodobal mi sie twoj post, ja tez oczekuje ze nastapi jakas przemiana w polskiej polityce i ze w koncu zmienia sie bawiacy z przyslowiowej piaskownicy. Tez okreslam siebie jako bezpartyjna i wogole to mam swietny pomysl. Odtworzmy partie niezalezna od wszystkiego zlozona z nowych, mlodych ludzi, wyksztalconych, majacych wiedze i pomysly, umiejacych czerpac wzorce z innych panstw, ktore maja szacunek na arenie miedzynarodowej. Co ty na to? :)
Pozdrawiam
kaskal@go2.pl

Obywatel Emigrant pisze...

Miło słyszeć, że ktoś myśli tak jak ja. Trzeba się wreszcie otrząść z prochu historii. Poza tym w ten sposób w naturalny sposób rozwiąze się problem lustracji, bo ludzie którzy w latach 80-tych i 90-tych byli po jednej bądź po drugiej stornie barykady w naturalny sposób znajdą się poza nawiasem.